Kiedy Europejczycy pierwszy raz tu dotarli za czasów Kolumba, mogliśmy pić wodę z każdej rzeki. Gdyby żyli oni podobnie do sposobu Indian, woda byłaby czysta nadal. Ponieważ woda jest święta. Powietrze jest święte. Nasz kod genetyczny składa się z tych samych elementów, co DNA roślin. Drzewo odżywia się tym, co my wydychamy. Z koleji my potrzebujemy tlenu produkowanego przez drzewo. A więc wraz z drzewem posiadamy wspólne przeznaczenie. Jeśli niszczysz je, wycinasz wszystkie drzewa, nie zabijasz wyłącznie drzew, zabijasz całą społeczność, kolektyw, który rozwijał się dzięki i wokół nich.

Wszyscy pochodzimy z Ziemi. A kiedy jej wody i powietrze są zanieczyszczone, zareaguje ona na swój własny sposób. Matka reaguje. I świat stał się „marketem”. To z tym pojęciem marketu mamy do czynienia na codzień. Z jego ideą nieograniczonych, nieskończonych surowców. A kiedy mówisz o „surowcach”, mowisz o naszych krewnych, o naszej rodzinie. Ryby są naszą rodziną, to nie surowiec. Wymagają równego szacunku.

Struktura tego świata bazuje na funkcjach naturalnego prawa, a prawo naturalne to potężny, regeneracyjny proces. Ten proces regeneracji, umożliwiający kontynuację wzrostu, jest nieskończony. Absolutnie nieskończony, jeśli wszyscy zgodzą się z tym prawem i przestrzegają go. Ale jeśli sprzeciwisz się jemu i wydaje Ci się, że możesz je zmienić, będziesz skazany na porażkę. A z nią przyjdzie doświadczyć Ci wiele bólu. Ponieważ prawo naturalne nie zna litości. To tylko prawo.

Ziemia jest silna. Nie została stworzona tylko i wyłącznie dla ludzi, jesteśmy tylko jej częścią. I nie musi nas tu wcale być, ponieważ Ziemia posiada swój własny, naturalny proces. Kiedy niszczysz stworzenia, otoczenie, niszczysz Ziemię, to obróci się to przeciwko Tobie. Ale Ziemia nie zniknie. Nie nastąpi żaden koniec świata. To bardzo interesujący koncept. Życie ludzi się skończy, ale świat nie. Rozmawiamy nie o końcu świata, tylko o końcu nas. A świat, bez względu na to, jakie szkody narobiłeś, zregeneruje się, zazieleni. Odrestauruje wszystko, co tu kiedys istniało z jednym wyjątkiem – ludzi nie będzie. Posiada na to całą wieczność.

Biorąc udział w zawodach zbliżasz się do finalnego odcinka i widzisz przed Sobą kamienny mur. I wcale nie spowalniasz konia, ale biegniesz z pełną prędkością. W ten sposób postrzegam to, co wy nazywacie „surowcami”. Zużywacie je w czasie krótszym od okresu ich regeneracji. Zmierzacie w kierunku katastrofy i żaden z was nie ściąga swego konia.

Żadne drzewo nie rośnie samo dla siebie. Drzewa to społeczność. Poszczególne rośliny gromadzą się wokół tych drzew, a określone lekarstwa gromadzą się wokół tych roślin. Jeśli niszczysz, zabijasz je, pozbawiasz życia cały system ekologiczny. Ponowne posadzenie drzewa nie jest odbudową całej społeczności. Zniszczyłeś ją bezpowrotnie.

Nie możesz tego pojąć? Zrozumiesz. To zrozumienie może pojawić się w bardzo dotkliwy sposób. Ludzie powinni stać się świadomi, obudzić się. SIła leży w naszych rękach, władze powinny dojść do wzajemnego porozumienia. Wiecie, powiedziane jest, że niezbyt mądrze jest podążać za kimś, bo jeśli skoczyłby z klifu, to Ty także? Użyj rozumu, użyj zdrowego rozsądku. Niech każd będzie panem dla siebie. Innymi słowy, myśl sam za siebie.

Podnosimy więc wzrok w poszukiwaniu przyjaciół, sojuszników, ludzi, którzy zrozumieją i przystana na te rozporządzenia pokoju. Składamy w wasze ręce całe życie. Waszą odpowiedzialnością i obowiązkiem jest troszczyć się o nie. A kiedym wypowiadał te słowa, nie myślał o waszych ciociach czy wujach, kuzynach, ojcach, matkach… Chodziło mi o całe życie, o drzewa, o ryby, zwierzęta, rośliny. O wszystko co rośnie i co jest żywe. Ponieważ to wszystko rodzina.

[skrót filmu]