Pewnego dnia odbył się wykład znanego Mistrza ze Wschodu na temat odżywiania się światłem. Atmosfera była cudowna, wszyscy bili brawo i cieszyli się ze zdobytej wiedzy. Pod wieczór organizatorzy i kilku honorowych gości zaprosiło Mistrza na spotkanie do restauracji, by móc bardziej zgłębić temat. Niby nie wypadało jeść w obecności kogoś, kto pości, no, ale cóż. Prelegent się zgodził.

W eleganckim lokalu każdy zamówił sobie ekstrawaganckie i drogie danie obiadowe – nie wyłączając Mistrza. Wtem odezwała się pewna kobieta: „- Mistrzu, opowiadałeś o odżywianiu się światłem, dlaczego zatem zamówiłeś tu jedzenie?”. Starszy nieco człowiek spokojnie się uśmiechnął, podrapał po głowie i odpowiedział: „- Czyż znak podąża drogą, którą wskazuje?”.